Witamy serdecznie. Restauracja i kawiarnia "u Becza" to kompleks restauracyjno-kawiarniany zlokalizowany w Bieczu - niewielkim malowniczym miasteczku, swym urokiem od lat przyciągającym wielu turystów. Pobyt w Bieczu to spotkanie ze wspaniałą polską historią, sztuką, tradycją i dobrym smakiem. Kompleks zlokalizowany jest w samym Rynku, w zabytkowej XV-wiecznej kamienicy mieszczańskiej Domie Zbója Becza - legendarnego założyciela miasta. Nasza kuchnia czerpie z najlepszych tradycji kuchni polskiej i staropolskiejNasze menu z pewnością spełni kulinarne oczekiwania i wymagania nawet najbardziej wyrafinowanych smakoszy. Korzystamy z najlepszych oraz zawsze świeżych składników. Nasze dania oparte są o naturalne i lokalne produkty. Specjalizujemy się w swojskiej kuchni i posiadamy własne wypieki oraz przetwory. Tworzymy miejsce przyjazne z rodzinną atmosferą. Nasze motto to:
"Smacznie, romantycznie, stylowo, tematycznie..."
Restauracja i kawiarnia u Becza to nie tylko miejsce gdzie mozna dobrze i smacznie zjeść, to miejsce nie tylko dla ciała ale również i dla duszy. W naszych wnętrzach wystawiają swoje prace lokalni artyści, których pragniemy promować. Większość obrazów wiszących na naszych ścianach to produkcje spod pędzla Natalii Krygowskiej pochodzącej ze Strzeszyna, Barbary Rudzińskiej z Klęczan, przyszłej Bieczanki, oraz Marty Pilch-Bartuś z Biecza. Natomiast rzeźby wystawiane w naszej restauracji są spod dłuta Władysława Konsura z Biecza. Część z wiszących obrazów i rzeźb jest możliwa do zakupienia. Zachęcamy do wystawiania się w naszych stylowych wnętrzach kolejnych artystów. Dodatkowo w restauracji w brzmieniach popowych, jazzowych i bluesowych grana jest również muzyka na żywo w wykonaniu Luizy Dublewicz-Mleczko. A dla najmłodszych, choć i nie tylko w wakacyjne popołudnia można w naszych wnętrzach spotkać prawdziwych rycerzy.
Dlaczego u Becza?
Dawno temu żył rycerz zwany Beczem, który brał udział w wyprawach krzyżowych. Mimo iż nie był biedny, często napadał na bogate karawany, skąd rabował naczynia, biżuterię oraz złote i srebrne monety. Lubił także uwalniać niewolników przewożonych karawanami. Raz zdarzyło się, że uwolnił małą sierotę o imieniu Bietka, którą zdecydował się zaopiekować. Był jednak groźnym zbójcą i bojąc się o jej wychowanie, oddał ją na dwór książęcy. Prosił jednak Bietkę, aby o nim nie zapomniała. Kupcy skarżyli się królowi, że często są napadani, a najczęściej przez Becza. Król nakazał więc go złapać. A że Becz często się modlił, w czasie pobytu w kaplicy zbrojni Księcia otoczyli i pojmali bezbronnego Becza. Książę skazał go wówczas z racji wysokiego stanu na karę śmierci przez ścięcie. Kara miała zostać wymierzona publicznie - Becz miał być stracony na rynku, w obecności całej okolicznej ludności. Gdy kat szykował się do wyroku, w tłumie widzów powstało zamieszanie. Z pośpiechem przeciskała się do przodu piękna młoda dziewczyna z białą chustą. Wbiegnąwszy na podwyższenie, gdzie na śmierć oczekiwał Becz, zarzuciła mu chustę na głowę, krzycząc "Mój ci on!". Na mocy starego prawa zwyczajowego Becz stał się w ten sposób wolny. Dziewczyna, która go uratowała, miała na imię Bietka. Becz w ramach skruchy wszystkie swoje dobra rodowe i łupy przeznaczył na wybudowanie miasta. Książę zapytał, gdzie to miasto chciałby wznieść. Becz chciał, aby miasto powstało na wzgórzu, nad rzeką Ropą, bowiem jest to miejsce, gdzie Bietce zwrócił wolność. Książę wydał akt lokacyjny miasta, które od imienia Becza po dziś dzień zwie się Biecz. I zamieszkał Becz w kamienicy narożnej w jednej z pierzi Rynku gdzie po dziś dzień w jego domu prowadzona jest restauracja.